Poznaj wzór na tworzenie skutecznych treści

Jak myślisz, co łączy Avatara, Gwiezdne Wojny, Bruce`a Wszechmogącego i Django? Odpowiedź poznasz na końcu tego tekstu. Najpierw jednak pokażę Ci, że nawet tak kreatywne zajęcie jakim jest tworzenie treści można zamknąć w specjalnym wzorze, który zwiększa szansę na to, że teksty będą skuteczniejsze.

No to zaczynamy.

Kto jest bohaterem?

To bardzo dobre pytanie. A jednocześnie kluczowa informacja jaką trzeba ustalić. Tworząc treści musimy określić bohatera, najważniejszą osobę wokół której będzie kręcić się cała narracja. Jak myślisz, w treściach na Twojej stronie internetowej kto jest bohaterem? Ty i Twoja firma? Czytając wiele treści, w szczególności podstron “o nas” czy “o firmie” można odnieść takie właśnie wrażenie.

Czy tak jest w istocie? No cóż. Nie. Dla Ciebie jest przewidziana inna rola, ale o tym kawałek dalej…

Bohaterem historii na Twojej stronie internetowej jest Twój Klient. Kropka.

Jaki ma problem?

Użytkownik wchodzi na Twoją stronę internetową po coś. Szuka rozrywki, wiedzy, jakiegoś produktu czy rozwiązania dla swojego problemu. Cokolwiek by to nie było, on do Ciebie trafia bo chce czegoś dla siebie, a nie po to, żeby połechtać Twoje ego czy podbić statystyki. Ty z kolei musisz wcześniej odpowiednio zaadresować ten problem w narracji na swojej stronie internetowej. Użytkownik, który odwiedza Twoją stronę internetową ma mieć poczucie, że jest we właściwym miejscu.

Dobrze zaadresowany problem Klienta to drugi klucz do stworzenia skutecznych treści.

Spotyka przewodnika, który wręcza mu mapę

I to jesteś Ty. Bohaterem jest Klient, a Ty jego przewodnikiem. On szuka problemu, a Ty dajesz mu rozwiązanie. Pokazujesz ścieżki, wskazujesz odpowiednie produkty. Dajesz mu dokładnie to, po co przyszedł. Sposobów na to jest bez liku. Czy to będzie wiedza zawarta w artykułach na firmowym blogu, dostęp do wersji demo narzędzia czy coś innego. Wszystko zależy od specyfiki Twojej branży i produktu. Użytkownik ma poczuć w jaki sposób dzięki Tobie rozwiąże swój problem. W kilku prostych krokach zawieramy odpowiedź na zaadresowany wcześniej problem z jakim mierzy się klient.

Do klienta jednak mówimy bezpośrednio i na końcu wzywamy go do konkretnego działania. Mapa ma być precyzyjna, dlatego użytkownikowi trzeba bardzo dokładnie powiedzieć co ma zrobić, żeby rozwiązać swój problem.

Zapobiega katastrofie i kończy się sukcesem

Klient ma mapę, wie co ma zrobić, ale to nie oznacza wcale że jesteśmy już na końcu naszej opowieści. Musimy jeszcze klienta przekonać do tego, że mapa, którą otrzymał jest naprawdę dobra i dzięki niej uniknie katastrofy, a jego działanie zakończy się sukcesem.

Czyli przekładając z polskiego na nasze musimy powiedzieć klientowi konkretnie co straci, jeśli nie skorzysta z Twojego produktu i / lub co zyska jeśli się na to zdecyduje. I tu znów zestaw korzyści zależy od wielu czynników, może to być oszczędność czasu, pieniędzy, zapanowanie nad chaosem, poukładanie procesów, pozyskanie nowych klientów i wiele więcej. Dajemy klientowi konkretne powody do tego, żeby skorzystał z mapy. Dajemy też klientowi konkretne informacje co straci, jeśli tego nie zrobi.

Następuje zmiana u bohatera

Zbliżamy się powoli do końca. Jak klient się czuł przed skorzystaniem z Twojego produktu, a jak czuje się teraz? Jak realnie zmienił się jego biznes? W ten właśnie sposób domykamy naszą historię i pokazujemy klientowi jak realnie zmieni się jego życie, jego biznes, gdy usuniemy z jego drogi przeszkodę, z którą się mierzył. Można to zrobić poprzez publikowanie raportów, rozmów / wywiadów z klientami, case study czy referencji. Narrację domykamy wykorzystując takie elementy, które potwierdzą realne zmiany u klientów dzięki zastosowaniu naszych produktów.

Tylko tyle i aż tyle. Stawiamy klienta w centrum oraz budujemy wokół niego opowieść. W ten sposób zyskujemy większą kontrolę nad narracją i możemy prowadzić użytkownika krok po kroku do miejsca, do którego chcemy. Władza jest po naszej stronie.

A jaki to ma związek z filmami?

No to wracamy do pytania z pierwszego akapitu niniejszego tekstu. Co łączy wymienione wyżej filmy? Otóż jest to schemat, na podstawie którego został napisany do nich scenariusz.

Schemat, który opisałem w poprzednich akapitach dotyczy zarówno scenariuszy filmowych, jak i wszystkich innych treści, na przykład tych na stronach internetowych. Ten schemat od wielu lat jest obecny na całym świecie, a co najważniejsze działa i jest skuteczny. A jak to wygląda w praktyce? Proszę bardzo:

UWAGA MOGĄ POJAWIĆ SIĘ SPOJLERY

Weźmy Django.

Kto jest bohaterem: Niewolnik Django

Jaki ma problem: Chce odnaleźć swoją żonę.

Spotyka przewodnika: Dr. King Schultz

Który wręcza mu mapę: Schultz uwalnia Django i pokazuje jak wygląda życie wolnego człowieka oraz łowcy nagród. Razem szukają jego żony.

Zapobiega katastrofie i / lub kończy się sukcesem: Django odnajduje żonę

Zmiana u bohatera: Django nie jest już zastraszonym niewolnikiem, tylko pewnym siebie wolnym człowiekiem.

Przypadek? 😉 No to łap jeszcze jedno potwierdzenie. Avatar.

Kto jest bohaterem: Jake Sully

Jaki ma problem: Jest sparaliżowany, dzięki misji, na którą dostaje się przypadkiem po śmierci swojego brata bliźniaka ma szansę odzyskać możliwość chodzenia

Spotyka przewodnika: Neytiri

Który wręcza mu mapę: Neytiri pokazuje Jakeowi zwyczaje swojego ludu, przez szkolenie sprawia, że Jake staje się członkiem ludu Navi.

Zapobiega katastrofie / kończy się sukcesem: Jake pomaga ludowi Na`vi odeprzeć atak przybyszów z ziemi, którzy pojawili się na Pandorze w celu poszukiwania surowców naturalnych, których zaczyna już brakować na ziemi.

Zmiana u bohatera: Jake Sully z komandosa bezmyślnie wykonującego rozkazy staje się jednym z Na`vi i przyłącza się do walki o obronę Pandory. Odkrywa, że ludzie przybyli na tę planetę czynić zło i staje na czele armii obrońców.

Podsumowanie

Skoro w Hollywood ten schemat od wielu lat się sprawdza, to czemu nie ma zadziałać również u Ciebie? I z takim pytaniem Cię dziś zostawiam. A nawet więcej. Mam dla Ciebie rozwiązanie. Skontaktuj się ze mną, to napiszę dla Ciebie treści, które sprzedają.

Jeśli czytasz to zdanie to dziękuję Ci bardzo za dotarcie do końca. No i jeżeli ta treść okazała się dla Ciebie wartościowa, podziel się nią ze znajomymi.

Zapraszam też do obserwowania mnie w mediach społecznościowych: TwitterInstagram, LinkedinFacebook.

Poznajmy się

Cześć, nazywam się Marcin Osiak. Od blisko dwóch dekad zajmuję się szeroko pojętym marketingiem. Mam za sobą pracę w zarówno w mediach, jak i wielu firmach, od startupów po duże globalne brandy kończąc. Od kilku lat pomagam przedsiębiorcom rozwijać ich marketing, dlatego jeśli szukasz sprawdzonego partnera, który z jednej strony podejmie się realizacji działań marketingowych dla Twojej firmy, a z drugiej podpowie jak pewne procesy poukładać żeby zwiększyć sprzedaż w swojej firmie – zapraszam.