Content marketing, to ostatnimi czasy jedno z najczęściej odmienianych przez wszystkie przypadki pojęć w „branży”. Sam tylko Brand24 dostarcza nawet po kilkadziesiąt wyników do tej frazy dziennie. Słowem – dzieje się w kwestii contentu.
Chciałoby się rzec – nareszcie. Agencje i klienci przejrzeli na oczy i dostrzegli w końcu wartość, jaką niesie za sobą kreowanie wysokiej jakości komunikatów. Odnoszę nawet wrażenie, że w ostatnim czasie zapanowała swego rodzaju moda na content marketing. Czym spowodowana? Mam pewną teorię.
SEO
Zmiany w algorytmie wyszukiwarki, z jakimi mamy do czynienia stawiają na jakość, a nie na ilość. Jak w ostatnim wywiadzie dla SeoKuriera powiedział Jakub Makaruk, założyciel forum dla pozycjonerów PiO, nie mówi się już o setkach tysięcy pozyskanych linków, a jedynie o kilku, które faktycznie pozycjonują i dają ruch. Treść liczy się coraz bardziej z prostej przyczyny – coraz więcej produkuje się serwisów satelickich czy zapleczowych nie tylko dla robotów, ale dla internautów. Z założenia takie strony mają nie tylko przekazywać moc, ale także generować bezpośredni ruch stronie docelowej dzięki interesującym czytelników informacjom. Jakość tworzonych materiałów ma podobnie duże znaczenie jak miejsce publikacji.
Podejście Google niejako wymusiło zmianę myślenia nie tylko wśród pozycjonerów, ale również uświadomiło innym „magikom od marketingu”, że dobra treść jest ważna. Analizując strony internetowe widać przecież, że na większości z nich znakomita większość ruchu pochodzi z wyszukiwarki. Działania muszą więc być prowadzone tak, aby w tej wyszukiwarce wciąż być obecnym.
Jeszcze dwa lata temu tworząc coś „pod SEO” mawiało się, że pisze się dla robotów. Dlatego właśnie internet pełen był śmieciowych forów internetoweych, katalogów czy precli, których jedynym zadaniem było linkowanie do strony internetowej mającej być wysoko w Google. Dziś na szczęście ten podział praktycznie nie istnieje. Google stawia na dobre treści, które mają nieść dla czytelników wartość. Takie materiały są często premiowane wysokim miejscem w wyszukiwarce. Dlatego też SEO i content marketing coraz mocniej się przenikają i uważam, że wraz z upływem czasu te dwie gałęzie marketingu będą jeszcze bardziej ze sobą powiązane.
Social Media
Piąteczki i koteczki sprawdzały się kiedyś, jak branża uczyła się Facebooka i testowała co działa, a co nie. Dziś opierając się na lolcontencie komunikacji w mediach społecznościowych prowadzić się nie da. Użytkownicy oczekują treści związanych z danym zagadnieniem, rozwiązywania ich problemów czy odpowiedzi na pytania. Content, który tworzy się na potrzeby mediów społecznościowych nie może być więc o przysłowiowej dupie Maryni. Te czasy już na szczęście minęły. Zmiana podejścia do mediów społecznosiowych w mojej ocenie ma to związek również z faktem, że mają one też wpływ na SEO (mówię tu głównie o Google+).
Content to nie tylko treść
Moda na content marketing może wynikać również z faktu, że jest w końcu świadomość, iż content to nie tylko słowo pisane. Wartościowe informacje równie skutecznie można przekazać przy pomocy zdjęcia, pliku wideo czy infografiki. Informacja do odbiorcy ma dotrzeć w możliwie najwygodniejszy dla niego sposób, dlatego cieszy coraz powszechniejsze wykorzystanie wciąż to nowych metod „produkcji treści” w marketingu. Cieszy również fakt, że rola contentu została w końcu doceniona i coraz większą wagę przykłada się do dobrej jakości komunikatów. To sprawia, że treści wysyłane w świat coraz rzadziej są do niczego się nie nadającymi gniotami.