
Uważam, że opieranie swojej obecności biznesowej wyłącznie na mediach społecznościowych to dość ryzykowna zabawa. Dlatego dziś pociągnę ten temat dalej. Gołym okiem widać, że boom na blogi kilka lat temu już minął. Czy więc ich pisanie wciąż jeszcze ma sens? Moim zdaniem tak.
Opieranie swojego biznesu wyłącznie o social media jest dość ryzykowne
Algorytm Facebooka ciągle się zmienia, na Twitterze obecnie trwa zawierucha wywołana zmianą właściciela. Media społecznościowe są obecnie dużo bardziej nieprzewidywalne niż wcześniej. No i – choć pewnie wszyscy już to wiedzą – ale niech to wybrzmi jeszcze raz. Profil w mediach społecznościowych to nie jest nasza własność. Jesteśmy jedynie ich użytkownikami. Dlatego opieranie swojego biznesu wyłącznie o social media to moim zdaniem nie najlepszy pomysł. Warto o tym pamiętać, bo jedną decyzją, często nawet nie człowieka, ale algorytmu możemy w ciągu zaledwie chwili stracić do tych zasobów dostęp.
I tu nie ma znaczenia rozmiar firmy czy liczba obserwujących dany profil. Bezduszność algorytmów może dosięgnąć każdego. Przekonała się o tym niedawno między innymi Gosia Fraser, dziennikarka zajmująca się nomen omen tematyką cyberbezpieczeństwa.
Jeśli chcesz zgłębić temat bezpieczeństwa w sieci, Gosi Instagram czy Twitter to dobre adresy do pozyskiwania wartościowych informacji z tego zakresu. Gosia posiada bardzo dużą wiedzę na temat cyberbezpieczeństwa, którą się dzieli m.in. w podcaście czy swoich kanałach w mediach społecznościowych. To bardzo ważna i potrzebna praca.
Powyższy akapit jednak nie jest po to żeby Was straszyć. Ani tym bardziej nie namawiam nikogo do tego, żeby porzucić media społecznościowe. Chcę tylko przypomnieć, a być może niektórym z Was uświadomić jaka jest prawdziwa rola, jaką mamy tam do spełnienia. Zgadzamy się z tym czy nie, musimy tam być. Tam są nasi klienci i czytelnicy, dlatego i nas tam nie może zabraknąć. Jeśli jednak uważacie inaczej, to popełniłem też tekst o tym, jak usunąć swoje konta z popularnych aplikacji.
O tym, dlaczego w mediach społecznościowych musimy być i dlaczego dla młodego pokolenia są one synonimem internetu napiszę lub nagram wideo innym razem. Teraz wracam do blogów.
Pisanie bloga jest dobre dla biznesu
Myśląc w perspektywie dłuższej niż najbliższy miesiąc czy kwartał dużo bardziej opłacalne jest inwestowanie we własne platformy. (A o tym, że wytrwałość w dążeniu do celu w dłuższej perspektywie się opłaca też kiedyś już napisałem). I blog w mojej ocenie nadaje się do tego doskonale. Własna strona internetowa czy blog to jest miejsce, w którym mamy dużo większą władzę i swobodę w wypowiadaniu myśli. Dodatkowo nie jesteśmy ograniczeni formą ani regulaminem, który zaakceptowaliśmy bez czytania 😉 Z własnym blogiem w gruncie rzeczy jest tak, że dopóki opłaca się domenę i serwer, dopóty ma się swoje miejsce w sieci. I to jest ta dobra strona posiadania własnego kawałka internetu.
Jest też druga strona medalu. Bo napisać artykuł na blog to jedno. Drugie, trudniejsze zadanie jest takie, że jak już coś napiszemy to chcemy, aby treść ktoś przeczytał i musimy doprowadzić do niej odpowiednich użytkowników. No i to moim zdaniem powinien być jeden z najważniejszych celów obecności w mediach społecznościowych.
Dlaczego blogi nie przetrwały
Mam kilka pomysłów żeby odpowiedzieć na to pytanie. Najbardziej oczywistą, która się nasuwa do głowy jest fakt, że prowadzenie kanałów w mediach społecznościowych jest zwyczajnie łatwiejsze. No i szybciej otrzymujemy nagrodę w postaci docierania do nowych odbiorców i poszerzania zasięgów. Praca nad blogiem to zdecydowanie dłuższa droga do osiągnięcia tego celu.
Media społecznościowe też są niechętne do tego, żeby wypuszczać ruch „na zewnątrz”. Dlatego to, co było jeszcze kilka lat temu całkiem normalną praktyką dziś jest już dużo mniej efektywne. Mówię tu o promowaniu się przez linki do zewnętrznych serwisów. Facebook czy Instagram, obecnie TikTok, który rozdaje społecznościowe karty, wolą naszą uwagę i wiedzę zachować dla siebie. Dlatego tak popularne obecnie są rolki, czyli krótkie filmy w formacie pionowym. Media społecznościowe w zamian za zaangażowanie i czas dają dotarcie do użytkowników. Bardzo niechętne są jednak do tego, żeby wypuścić nas na zewnątrz. I ta świadmość z tyłu głowy powinna zawsze być obecna.
Media społecznościowe na pewno są jedną z przyczyn tego, że blogi straciły na popularności. Uważam jednak, że nie jedyną. Moim zdaniem te poznikały z wielu powodów. Niektóre spełniły swój cel i doprowadziły autorów do wymarzonej pracy czy biznesu po czym zostały zamknięte. Niektóre po prostu wygasły, a ich autorzy przenieśli się w inne miejsca. Jeszcze innym wyczerpała się formuła. Przyczyn może być wiele, faktem jednak jest, że naprawdę regularnie prowadzonych blogów obecnie jest znacznie mniej niż kilka lat temu.
Pisanie bloga to czasochłonne zajęcie
Pisanie bloga to też zajęcie bardziej pracochłonne i zajmujące więcej czasu niż stworzenie posta do mediów społecznościowych. Nagroda za wytrwałość i jakość też przychodzi później, jednak jej wartość jest w mojej ocenie dużo większa. Poza większą swobodą wypowiedzi blog to potężne narzędzie marketingowe. Praktycznie każda strona internetowa posiada obecnie wgrane kody śledzące Facebooka, Linkedina czy Google, dzięki czemu jesteśmy w stanie użytkowników, którzy do nas przychodzą odpowiednio segmentować i robić to samo, co platformy społecznościowe robią z nami – próbować ich zmonetyzować pokazując im potem swoje produkty i usługi.
Własny blog to też w mojej ocenie wciąż jedno z najskuteczniejszych narzędzi do pozyskiwania klientów na kilku etapach lejka. Z jednej strony tworząc wpisy edukacyjne docieramy szeroko do osób zainteresowanych danym tematem, najczęściej takich, którzy nas jeszcze nie znają i pokazujemy się jako ekspert z danej dziedziny. Z drugiej strony tworząc wpisy w stylu np. case study pokazujemy co zrobiliśmy dla klientów i jakie to przyniosło im efekty – w ten sposób udowadniamy konkretną wartość jaką współpraca z nami im przynosi. Odbiorcą tych treści z kolei są już osoby będące dalej na naszej ścieżce. I tym osobom udowadniamy, że umiemy rozwiązać ich problem. Niby to samo możemy robić na YouTube czy w mediach społecznościowych, ale jeszcze raz. To, co tworzymy na własną stronę internetową jest naszą własnością. I szansa, że stracimy do tego dostęp przez czyjąś arbitralną decyzję jest znikoma.
Dzisiejsze blogi różnią się od tych sprzed kilku lat
Mam tu na myśli głównie wątek biznesowy. Te media się w ostatnich latach mocno sprofesjonalizowały i są często prowadzone przez zawodowych copywriterów. Nadal jest tu miejsce na własne przemyślenia czy opinie, jednak coraz bardziej stanowią miejsce merytorycznego przekazywania wiedzy. Uważam, że budowanie marki w oparciu o content marketing bez bloga jest niekompletne. Jednak w biznesie musi on być częścią większej całości, żeby spełnił swoją rolę. Żaden kanał w oderwaniu od innych nie ma szans przetrwać.
Kampanie reklamowe w Google czy na Facebooku, newslettery, inne formy reklamy. To wszystko jest ważne, bo pozwala dotrzeć do publiczności. Jednak hubem, centralnym miejscem do koncentrowania ruchu ze wszystkich kanałów powinna być własna strona internetowa i blog. Tak jest i moim zdaniem w najbliższej przyszłości jeszcze będzie najbezpieczniej dla Ciebie i Twojego biznesu.
Jeśli czytasz dziękuję Ci bardzo za dotarcie do końca. No i jeżeli ta treść okazała się dla Ciebie wartościowa, podziel się nią ze znajomymi.
Zapraszam też do obserwowania mnie w mediach społecznościowych: Twitter, Instagram, Linkedin, Facebook.
Jeśli potrzebujesz wsparcia marketingowego dla swojej firmy, jestem do usług. Zobacz jak mogę Ci pomóc.
